środa, 23 lipca 2014

4 tygodnie po abdominoplastyce

4 tygodnie za mną. Teoretycznie mogę już przestać nosić pas, ale że zazwyczaj dostaje się wskazanie noszenia go 6-8 tygodni, to decyduję się pójść za stadem i trochę się jeszcze z nim pomęczę.
Momentami zapominam już że miałam operację :) Funkcjonuję już niemal w pełni normalnie (tylko bez sportu i podnoszenia dzieci).
Tak wygląda mój pępek:
i blizna:

Blizna, porówując ze zdjęciami sprzed tygodnia, dużo jaśniejsza. 2 razy dziennie smaruję ją Dermatixem masując ją okrężnymi ruchami 2-4 minuty.

środa, 16 lipca 2014

3 tygodnie po abdominoplastyce

Za mną trzeci tydzień. Opuchlizna w znacznej części już zeszła, głównie utrzymuje się w okolicy samej blizny i nad pępkiem.
Blizna wygląda tak:
Blizna na razie bardzo wyraźna i ciemna. Smaruję ją od tygodnia Dermatixem 2-3 razy dziennie (żel mega drogi, dostępny w maleńkich tubkach 15ml - cena w internecie 100-140zł. Ja kupiłam wersję 60ml za 215zł.)

Brzuch płaski w każdej pozycji. Siniaki praktycznie wszystkie już zeszły. Mięśnie wręcz czuję, że mam zupełnie inaczej teraz napięte. Przypomnijmy, że jeszcze trzy tygodnie temu układały się one tak:
Teraz czuję, że napinają się one jakby do środka brzucha. Co ważne, à propos zdjęcia powyżej - mogłam wtedy napinając mięśnie bardzo mocno do środka zrobić tak, że brzuch robił się płaściutki. Normalnie napinając mięśnie brzucha sam kształt brzucha wiele nam się nie zmienia (sprawdzałam na mężu i sama mam tak teraz).

Chodzę już całkowicie wyprostowana, dziś w nocy pierwszy raz spałam na boku (rany, jaka ulga). W zasadzie wróciłam już do normalnego życia z wyjątkiem dźwigania cięższych rzeczy niż 4-5kg. Jest super :)

środa, 9 lipca 2014

2 tygodnie po abdominoplastyce

Dziś mija drugi tydzień :) Powoli zaczynam się prostować (ale po dłuższym siedzeniu lub chodzeniu z powrotem wyglądam jak Quasimodo), opuchlizna w górnej części brzucha i po bokach powoli mi schodzi, reszta obrzęków bez zmian (centymetry ciągle te same).
Powoli wracam do pracy (przed komputerem, więc spoko), zaczynam też wychodzić z domu (byłam aż trzy razy, w tym dwa razy na kontrolę ;) )
Co do kontroli - byłam dziś u dr Kolasińskiego. Pościągał mi ostatnie plastry i tym samym zaczynam smarowanie blizny (mam do wyboru dwie maści - Veraderm lub Dermatix). Dr sam stwierdził, że pępek to mistrzostwo :D Szwów nie miałam ściąganych - informacje na stronie kliniki są pod tym względem nieaktualne. Do miesiąca mam się oszczędzać, zwłaszcza nie dźwigać ciężkich rzeczy. Pas mam nosić 4 tygodnie (zapytałam czy warto nosić dłużej, stwierdził że nie ma takiej potrzeby).
Biegać mogę po trzech miesiącach, nie mogę się doczekać!
Kolejna kontrola dopiero za 3 miesiące, chyba że będę chciała wcześniej (wszystkie wizyty są w cenie operacji).
Mój pępek i blizna:

Co do pasa, zamówiłam sobie drugi "Pani Teresy", tak aby je móc swobodnie prać. Ten który dostałam w klinice musiałam zapinać aż za rzepy, więc zamówiłam na allegro rozmiar mniejszy (XS). Moje wnioski są takie - lepiej nosić ciaśniejszy, tak żeby pas rzeczywiście uciskał. Dopiero jak go założyłam, poczułam jakie to ważne! Teraz noszę przede wszystkim ten ciaśniejszy - dużo swobodniej się dzięki niemu poruszam. Różnica ogromna. Przestałam też przytrzymywać brzuch ręką, jak to miałam momentami.

środa, 2 lipca 2014

Tydzień po abdominoplastyce :)

Dziś minie tydzień od operacji. Wyglądam tak:
Czy widzicie ostatnie zdjęcie? Widzicie? Bo ja patrzę i nie dowierzam :) Mój brzuch nic się nie zmienia w pochyleniu - jest dalej jak deska! Jestem zachwycona :D A będzie duuużo lepiej, bo póki co jestem nadal bardzo spuchnięta. Widać to też po moich wymiarach - po operacji mam talię +1.5cm, brzuch na linii pępka +2.5cm, brzuch na linii majtek +2cm. Boczki wciąż w kolorach tęczy :D I widać mi biodra!
Nadal nie jestem w stanie się wyprostować i chodzę w pochyleniu. Wyjście z domu odpada. Siedzę więc w domu (głównie leżę) i czytam książki, które od dawna czekały na mnie na półce, a na które nie miałam wcześniej czasu.
Ból w lędźwiach i tyłku jest już coraz mniejszy. Mijają też zakwasy w mięśniach, które nagle zaczęły być mi potrzebne do chodzenia (w tej mojej nietypowej pozie). Potrzebę trzymania się za brzuch podczas chodzenia odczuwam już tylko pod wieczór, kiedy ogólne zmęczenie daje się we znaki.

Biorę normalnie prysznic. Dziś zaczęłam z powrotem używać oliwki - profilaktycznie, aby nie wyskoczyły mi rozstępy od naciągania się skóry. Smaruję skórę oliwką tylko tam gdzie nie mam plasterków. Po prysznicu od razu wskakuję w pas.
Pas noszę cały czas (z przerwami na sesje zdjęciowe i prysznic). Śpię normalnie. Pozycja na plecach stała się dla mnie dużo mniej uciążliwa.
Czasem odczuwam silne swędzenie po bokach i poniżej szwu. Dopiero wczoraj dotarło do mnie dlaczego tylko w tych miejscach. Przecież reszty brzucha nie czuję! :D Zrobiłam nawet test z mężem - miał mi dotknąć brzucha, kiedy nie patrzyłam. Oj ciężko było zdać ten test ;)
Za dwa dni jadę na kontrolę, gdzie dr zdejmie mi szwy z pępka. Szczerze, to ciężko mi to sobie wyobrazić, zważywszy na to, że mój pępek wygląda trochę jak jeden wielki strupek. Ja nie widzę w nim żadnych szwów, ale wierzę że dr Kolasiński je dojrzy ;)
Skoro już o pępku - wydaje mi się że dr Kolasiński wykonał świetną robotę :) Chodzi mi o to, że szwy są jakby w pępku, a nie na około. Nie ma przez to efektu "słoneczka". Ciekawa jestem jak będzie wyglądał, jak odpadną z niego strupki (a raczej strupek).
Przy okazji napiszę coś, co mi powiedział dr Kolasiński, a o co się bałam, po konsultacji wstępnej z innym lekarzem (przed operacją, zanim odkryłam że w moim mieście jest Klinika Kolasiński). Otóż pępek w trakcie operacji, nie ma prawa się zgubić! Nie ma takiej opcji, aby po operacji zostać bez pępka! Jeśli lekarz, do którego się wybieracie twierdzi inaczej, to radzę Wam go zmienić.