Tak wyglądam w ubraniu:
Tak prezentuje się brzuch:
I pępek:
Prawie wszystkie dziwne nierówności się już wygładziły. Opuchlizna też już praktycznie zeszła, co widać po wymiarach - centrymetry w pasie minus ok. 10cm.
Blizna bez szału - najładniejsza jest przy samych końcach, co akurat mnie cieszy, bo blizna jest chyba dość wysoko, zwłaszcza właśnie jej boki. Byłam niedawno na kupnie stroju dwuczęściowego - głównym teraz kryterium wyboru jest niestety wysokość majtek, co by nie było widać blizny. Nie jest to jednak dla mnie jakiś problem - jeszcze dwa miesiące temu wcale nie myślałam o dwuczęściowym stroju:D
Bliznę nadal smaruję 2 razy dziennie Dermatixem, włączyłam też do pielęgnacji Bio-oil (też 2 razy dziennie).
Pępek w górnej części zrobił mi się lekko wypukły (przez parę dni jego górna część była jakby spuchnięta). Zobaczymy co o nim powie dr Kolasiński (wizyta za ok. miesiąc).
Niestety odkąd przestałam nosić pas, na środku brzucha (nad blizną) pojawiły mi się mikrorozstępy. Na szczęście nie są zbyt widoczne.
Prawie odzyskałam już czucie na brzuchu, zwłaszcza w górnej jego części. Brzuch też nie jest już taki twardy jak wcześniej (jedynie trochę w dole brzucha).
Co prawda nie mogę jeszcze biegać, ale sporo chodzę (wczoraj zaliczyłam spacer 13km jednym ciągiem!) i od wczoraj jeżdżę na orbitreku. Na dłuższe spacery i orbitrek zakładam profilaktycznie pas.
Na koniec chciałam pozdrowić męża <3 Niby pomysł o abdominoplastyce był mój, ale gdyby nie jego wsparcie, pewnie nigdy nie zdecydowałabym się na operację. A była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu! :)